Państwo Wolscy z synem Maćkiem są jednymi z najwierniejszych moich przyjaciół. Znamy się z czasów kiedy pracowałem w Łodzi-Łagiewnikach gdzie Państwo mieszkają.  Prowadziłem tam pierwszą w życiu scholę parafialną (1993-1995), w której Maciek śpiewał i grał na skrzypcach. Kiedy w 1995 roku przeniosłem się "na Rzgowską", co roku (aż do dzisiaj) na Wigilię przyjeżdżają do mnie z życzeniami. A kiedy wracałem w 1997 roku z Bostonu wyjechali po mnie na lotnisko do Warszawy. Maciek studiuje obecnie w Warszawie REŻYSERIĘ DŹWIĘKU i jak zawsze jest pasjonatem muzyki. Gra na skrzypcach i na instrumentach klawiszowych. Tata natomiast gra na akordeonie. Mama jest nauczycielką biologii. Są dla mnie świadectwem jak przyjaciele mogą być wierni.